zeszyt

Największe błędy przy organizacji wesela i jak ich uniknąć

Gdy tylko zapadła decyzja o ślubie, od razu zaczęliśmy marzyć o tym, by nasze wesele było piękne, wzruszające i – co tu dużo mówić – niezapomniane. Ale szybko przekonaliśmy się, że sama wizja to za mało, by uniknąć potknięć. Organizacja tak ważnego wydarzenia to nie lada wyzwanie, a presja i emocje łatwo mogą prowadzić do błędów. Dzielimy się z Wami tym, czego nauczyliśmy się w trakcie przygotowań – bo czasem lepiej uczyć się na cudzych doświadczeniach niż na własnych pomyłkach.

Brak planu – czyli chaos od pierwszych kroków

Jednym z podstawowych błędów, który popełnia wiele par, jest rozpoczęcie przygotowań bez konkretnego planu działania. My również na początku rzuciliśmy się w wir inspiracji, przeglądając setki zdjęć i ofert, nie mając jeszcze pojęcia, czego tak naprawdę chcemy. Dopiero po chwili refleksji zrozumieliśmy, że bez określenia budżetu, terminu i stylu ślubu, trudno jest podejmować jakiekolwiek decyzje.

Jak tego uniknąć? Usiądźcie razem i ustalcie priorytety. Zróbcie listę zadań i rozplanujcie je w czasie. Harmonogram to Wasz najlepszy przyjaciel – pozwoli nie tylko ogarnąć chaos, ale i odciążyć głowę w tym intensywnym okresie.

Niedoszacowanie budżetu – więcej emocji niż pieniędzy

To klasyk, który niestety wciąż się powtarza. Początkowo zakładaliśmy, że wszystko zmieści się w określonej kwocie, ale z każdą kolejną decyzją okazywało się, że „to tylko kilkaset złotych więcej”. W efekcie końcowym suma wydatków zaczęła nas przerastać.

Aby tego uniknąć, warto nie tylko ustalić maksymalny budżet, ale także dodać do niego 10–15% zapasu na nieprzewidziane wydatki. Pamiętajcie, że wesele to nie tylko sala i jedzenie – to także oprawa muzyczna, dekoracje, transport, podziękowania dla rodziców czy fotograf.

Zbyt duże zaufanie do „będzie dobrze”

Mieliśmy chwilę, w której uznaliśmy, że nie warto się przejmować – przecież wszystko jakoś się ułoży. To był moment, kiedy nie spisaliśmy dokładnie umowy z wykonawcą, nie sprawdziliśmy opinii o sali weselnej i nie dopilnowaliśmy kilku kluczowych terminów. Na szczęście udało się wyjść z tego obronną ręką, ale nauczyliśmy się ważnej rzeczy: lepiej dmuchać na zimne.

Jak tego uniknąć? Spisujcie wszystko, co ustalacie z podwykonawcami, nawet jeśli wydaje się to oczywiste. Upewnijcie się, że wszyscy wiedzą, czego od nich oczekujecie. I nie bójcie się zadawać pytań – to Wasz dzień i macie prawo do pełnej jasności.

Przeładowanie atrakcjami – więcej nie zawsze znaczy lepiej

W pewnym momencie zaczęliśmy mieć wrażenie, że nasze wesele powinno być jak pokaz fajerwerków – z fotobudką, występem iluzjonisty, czekoladową fontanną i strefą chilloutu. Wszystko wydawało się świetnym pomysłem… dopóki nie zaczęliśmy myśleć o logistyce i czasie.

Błąd, który popełnia wiele par, to chęć „zadowolenia wszystkich” i stworzenia wesela, które będzie jak z katalogu. W efekcie trudno cieszyć się chwilą, kiedy cały czas trzeba coś koordynować.

Jak tego uniknąć? Wybierzcie kilka atrakcji, które naprawdę do Was pasują. Nie musicie mieć wszystkiego – liczy się jakość, nie ilość. Goście najlepiej zapamiętają atmosferę, nie gadżety.

Pominięcie planu B – pogoda, opóźnienia, niespodzianki

Czasem zbyt mocno ufamy, że wszystko pójdzie zgodnie z planem. My również byliśmy przekonani, że skoro zaplanowaliśmy ceremonię plenerową, to słońce nam sprzyja. Aż nadszedł dzień ślubu… i ulewa. Na szczęście mieliśmy alternatywne miejsce pod dachem, ale tylko dlatego, że ktoś nam wcześniej to podpowiedział.

Jak tego uniknąć? Zawsze miejcie przygotowaną opcję awaryjną – zarówno jeśli chodzi o miejsce ceremonii, jak i o transport czy nawet pogodę do zdjęć. Warto mieć również osobę, która będzie nad wszystkim czuwać, byście Wy mogli spokojnie celebrować ten wyjątkowy dzień.

Przemęczenie i zapomnienie o sobie

W ferworze przygotowań bardzo łatwo zapomnieć, że wesele to nie projekt do zrealizowania, lecz dzień, który ma dać radość. My przez chwilę poczuliśmy się bardziej jak organizatorzy eventu niż para młoda – i to był moment, w którym postanowiliśmy odpuścić perfekcjonizm.

Jak tego uniknąć? Dbajcie o siebie. Róbcie przerwy od planowania, mówcie o emocjach, wspierajcie się nawzajem. I pamiętajcie – nie wszystko musi być idealne, by było piękne.

Podsumowanie – wesele to ludzie, nie logistyka

Ślub i wesele to wyjątkowy moment w życiu, który warto przeżyć świadomie. Zamiast skupiać się na tym, co może pójść nie tak, lepiej przygotować się mądrze i otwarcie. Zamiast stresować się szczegółami, warto zaufać sobie nawzajem i ludziom, którzy nam towarzyszą. Bo najważniejsze w tym wszystkim nie są dekoracje ani tort – tylko my i nasza wspólna historia.